🥊 Pies Z Czosnkiem Na Głowie

Strona, od której zaszczekał pies, miała być tą, z której nadejdzie przyszły oblubieniec. Uczestnicy zabawy pisali imiona na dwóch kartkach: imiona dziewczyn na jednej, a chłopców na
Kobieca rewolucja, o której donoszą Wysokie Obcasy, wygląda tak, że Beyonce płaci 54 centów pracowniczkom, które szyją jej ciuszki na Sri Lance i traktuje ich jak niewolników. Na pewno jednak taka 16-letnia Grace - zapierdalająca w jej fabryce zamiast się edukować i żyjąca chatce z podziurawionym dachem - jak posłucha na albumie o malowaniu świata na kolor „cipkowy-różowy”, to doceni jak dzielnie jej szefowa walczy o jej równouprawnienie ( ͡° ͜ʖ ͡°) Clown world. Poza tym bardzo średni album. Oprócz producentów postarali się jedynie marketingowcy z tymi „woke” tekstami, bo na pewno zrobią furorę wśród nastoletnich Julek z TikToka - mających w życiu trochę więcej szczęścia od Grace ze Sri Lanki. Edit. A to, że takie Wysokie Obcasy się nieironicznie zachwycają na zasadzie „WOW, TO JEST ŚWIEŻE” - bawi niemiłosiernie i jest podsumowaniem tej hipokryzji xD #bekazlewactwa #bekazlibka #blackpill #redpill #p0lka #antykapitalizm #pieklokobiet #4konserwy #bekaztwitterowychjulek pokaż całość
Pasożyty mogą się przenosić z dzieci na rodziców, opiekunów lub inne osoby mające z nimi kontakt. Wszy występują częściej u dziewczynek niż u chłopców. To dziewczynki mają częściej kontakt z włosami innych osób podczas zabawy. Kontakt głowy z głową to najczęstsza przyczyna przedostania się wszy z jednej osoby na drugą.
W Missouri w Stanach Zjednoczonych znaleziono małego psa pozostawionego na mrozie. Piesek liczący 10 tygodni został nazwany w schronisku dla bezdomnych zwierząt Narwal. Szczeniaka wyróżnia ogon który rośnie mu na głowie. Weterynarze po przyjęciu psa do schroniska zrobili zdjęcie rentgenowskie. Okazało się że ogon nie jest przymocowany do czegokolwiek oraz że nie sprawia zwierzęciu bólu, dlatego postanowili go nie usuwać. Szczeniak jest bardzo wesoły oraz chętny do zabaw. Zobaczcie sami: Źródło: Mac the pitbull
Szczeniak z ogonem na głowie! Zdjęcia psiaka podbijają Internet, wszyscy chcą go adoptować! Tagi: piesek, szczeniak, pies, pies z ogonem na głowie, schronisko. Wybrane dla Ciebie. Zastanawialiście się kiedyś, jak byście przyrządzili męskiego penisa? Mam nadzieję, że nie. Jednak gdybyście kiedyś mieli stanąć przed tym niełatwym kulinarnym wyzwaniem, doświadczenie Armina Meiwes`a sugeruje unikać smażenia go bez uprzedniego skruszenia w zamrażarce lub zalewie octowej. Nawet sparzenie okazało się nie dawać wystarczająco dobrych rezultatów. Doświadczeni kanibale wiedzą, że penis sam z siebie jest zbyt „gumiasty” i przed położeniem na patelni mięso musi skruszeć. Dokładnie rzecz biorąc Armin Meiwes użył następującego przepisu: podsmażył świeżo odciętego członka z czosnkiem, solą i pieprzem. Mimo serwowania wraz z czerwonym wytrawnym winem, potrawa okazała się niejadalna, bo mięso było zbyt twarde, aby dało się pogryźć. Ostatecznie zjadł go więc pies kucharza. Dla ścisłości należy dodać, że na surowo ta część człowieka była jeszcze trudniejsza do przełknięcia, bo ludzkie prącie – choć miękkie – ciągnie się i trudno je przegryźć na mniejsze kawałki. Kolejne potrawy były już bardziej przemyślane. Pierwsze prawdziwe danie Armin zjadł dwa dni po zabójstwie. Był to stek z sosem z zielonej papryki z czosnkiem i gałką muszkatałową. Na talerz trafił obok ziemniaczanego puree oraz kapusty brukselki. Towarzyszył mu kieliszek południowoafrykańskiego czerwonego wina. Podobno pierwszy kęs był dziwny, bo – jak przyznał Meiwes – „Smak mięsa ludzkiego można porównać do wieprzowiny, choć jest nieco bardziej gorzki, silniejszy. Jest całkiem smaczne.” W rzeczy samej nie chodziło o sam smak, ale o jego niezwykłe źródło. Armin wprowadził w życie to, o czym marzył od dawna. Czuł, jak łączy się ze swoim posiłkiem, który już na zawsze będzie jego częścią. Ta chwila wymagała docenienia. Dlatego do jedzenia zasiadł przy swojej najlepszej zastawie i świecach. Zeznał potem, że to było „jak komunia”, co w sumie nie było takim znowu odległym porównaniem. Kanibalizm jest nam bliższy, niż mogłoby się wydawać. Choć na co dzień nie zdajemy sobie z tego sprawy, nasza religia odwołuje się do niego u samych swoich podstaw. W sensie symbolicznym przyjęcie komunii to przecież zjedzenie ciała Jezusa Chrystusa, co dla kapłana jest dodatkowo doznaniem wręcz wampirycznym, bo polega na wypiciu krwi człowieka-boga. Jednak to tylko symbolika, którą przecież wypychamy ze świadomości. Co więc kieruje prawdziwymi kanibalami? Nie jest to głód, choć wielokrotnie w historii świata ludzie zjadali się nawzajem, kiedy brakło lepszego pożywienia. Szczególnie łakomym kąskiem były dzieci, co skrupulatnie odnotowali europejscy kolonizatorzy badający obyczaje pewnych afrykańskich plemion z Lesotho. Nie gardzono także dorosłymi, którym łamano nogi, czyniąc niezdolnymi do ucieczki. W ten sposób powstawała swego rodzaju żywa spiżarnia. W Europie też wybuchały podobne epizody, nawet stosunkowo niedawno. Na Ukrainie podczas przymusowej kolektywizacji w latach międzywojennych zanotowano setki aktów kanibalizmu, choć to zapewne kropla w morzu rzeczywistych zajść w tym trudnym okresie. Najczęściej to sami rodzice porzucali lub wręcz mordowali i zjadali swoje dzieci. Z ewolucyjnego punktu widzenia ma to nawet pewne uzasadnienie. Kiedy głód zagląda w oczy, lepiej jest odzyskać część energii zainwestowanej w dzieci (które i tak bez rodziców nie miałyby szans przeżycia) i poczekać na lepsze czasy. Pokłosie takich praktyk bardzo wyraźnie widać w bajce o Jasiu i Małgosi. To opowieść niemieckiego pochodzenia i oryginalni bohaterowie nazywali się Hansel i Gretel. W pierwotnej wersji historia mówi o tym, że w czasach głodu namówiony przez złą macochę ojciec wywodzi dzieci w las i zostawia je same na pewną śmierć. Tam jednak znajdują domek wiedźmy, która chce pójść jeszcze dalej niż ich rodzice i dzieci zjeść. Baśń ta nie jest do końca wyssana z palca i wedle wszelkiego prawdopodobieństwa sięga czasów Wielkiego Głodu, mającego miejsce jeszcze w średniowieczu. Do tej bajki jeszcze wrócimy. Z zupełnie innych powodów kanibalizmem parały się pewne plemiona Amazonii i Nowej Gwinei. Wierzyły one, że zjadając pokonanego przeciwnika, przejmują jego siłę, odwagę i inne przymioty ducha. Ale żeby było śmieszniej, nie są to obyczaje typowe tylko dla „dzikich”. W Starym Świecie wierzono w szczególną moc ludzkiej wątroby. To z niej miały się brać ludzkie namiętności, złość i odwaga. Dlatego we Włoszech dopełnieniem wendetty było zjedzenie tego organu wyrwanego z wnętrzności wroga. Ale także zapisy z krajów arabskich odnotowują, że i tam podzielano te przekonania. Po bitwie pod Uhud niejaka Hind (żona wpływowego mieszkańca Mekki) zjadła wątrobę pokonanego wodza, nota bene wujka Mahometa. Nawiasem mówiąc niewiele brakowało, a i sam prorok przedwcześnie zakończyłby tam swoją karierę, ponieważ został podczas tej przegranej potyczki zdzielony kamieniem w twarz, co jednak udało mu się przeżyć. Gdyby miał mniej szczęścia, zapewne i jego wątroba zostałaby pożarta przez wrogów. Głupie przedwieczne przekonania? Chyba nie, skoro do dzisiaj wierzy się, że jedzenie byczych jąder wzmaga potencję i libido. Z naukowego punktu widzenia nie ma takiej możliwości, bo testosteron w nich zawarty rozpada się podczas gotowania. Przeświadczenie to jest po prostu pozostałością po naszych częściowo już zapomnianych kulinarnych przekonaniach. W istocie nasz bohater z początku tego tekstu – Armin Meiwes – podzielał je do tego stopnia, że był głęboko przekonany o tym, iż znajomość języka angielskiego przeszła na niego z mięsa zjedzonego przez siebie człowieka. W istocie w wywiadach telewizyjnych mówił bardzo dobrą angielszczyzną, używając całkiem wyszukanych słów, choć był rodowitym Niemcem, tak jak i jego posiłek. Dla jasności opowiedzmy więc tę historię od końca. Armin Meiwes został skazany za morderstwo, choć mordercą de facto nie był. Nie był nawet psychopatą. Właściwy wątek tej przyprawiającej o gęsią skórkę historii zaczyna się w chwili, gdy Armin zamieszcza w internecie ogłoszenie. Poszukuje „dobrze zbudowanego mężczyzny, który chciałby być przeze mnie zjedzony”. Nie miało to miejsce oczywiście na żadnym Gumtree, a na forum dla „pasjonatów” o dość jednoznacznej nazwie The Cannibal Cafe. Pod ogłoszeniem podpisał się „Franky” – zapamiętajcie to imię. Choć może wydawać się to zaskakujące, odpowiedziało ponad 200 osób. Z częścią z nich Armin się nawet spotkał. Niestety (dla niego), nie byli do końca pewni swojej decyzji i w kluczowym momencie się wycofywali. Kilka spotkań miało miejsce w wynajętym pokoju w hotelu. Jedna z osób chciała, aby Armin opisywał kawałki mięsa, które widzi na jej ciele – takie jak schab, karkówka, stek – a potem używał tych zwrotów w korespondencji mailowej. Bardzo ją to rajcowało, ale to wszystko – żadnego zabijania. Był człowiek, który fantazjował, by zostać „usmażony jak kurczak”. Była osoba, która chciała zostać ogłuszona młotkiem, a potem zaszlachtowana. Ale nikt nie decydował się do końca zrealizować tych fantazji, mimo, że Armin przygotował już w swoim domu pokój-rzeźnię. Była w niej klatka na ofiarę, hak do powieszania ciał, odpływ na krew oraz ściany wygłuszone materacami. I wtedy zgłosił się Bernd Jurgen Brandes. Był bardzo poważny, co do swoich zamiarów zakończenia życia. Okazał się nieco starszy niż chciał Meiwes, ale po wysłaniu zdjęcia został zaakceptowany w roli posiłku. „Wyglądał dobrze. Miał wysportowaną figurę, jak sobie wyobrażałem. To był bardzo fajny, cudowny facet” – wyznał potem spełniony kanibal. Brandes wziął dzień wolny z pracy, sporządził też testament, w którym przepisał wszystko swojemu męskiemu kochankowi. Skasował dane z komputera, by uniemożliwić wyśledzenie go. Był bardzo uważny – także bilet kupił za gotówkę, by nie pozostawić żadnych śladów poprzez płacenie kartą. Z Meiwesem spotkali się na dworcu kolejowym. Kiedy wsiedli do samochodu, Brandes zaczął obmacywać swojego przyszłego oprawcę. Pod dom zajechali już nadzy. Tacy też weszli do środka, gdzie rozmawiali chwilę, pijąc kawę. Dalsze szczegóły znamy już z filmu, który nakręcił Meiwes. Atmosfera spotkania była… nadspodziewanie luźna. Na nagraniu widać dwóch facetów żartujących z kształtów cieni na ścianach. Dla ścisłości dodajmy, że użycia kamery chciał sam Brandes. Miał nadzieję zobaczyć, jak będzie wyglądało z boku spełnienie jego największego marzenia – odgryzienie penisa. Nie dowiedział się tego jednak od razu. Mężczyźni zaczęli uprawiać seks. Działo się to z inicjatywy Brandesa, ale nie dało mu przyjemności. Uznał, że jego partner jest zbyt słaby, by odgryźć mu penisa. Faktycznie – w kluczowym momencie Meiwes się zawahał. W efekcie Brandes zrezygnował i pojechał z powrotem na dworzec. Ale tam zatrzymał go Armin i przekonał, że tym razem da radę. Wrócili do domu. Mimo zdecydowania Meiwesa penisa Brandesa nie udało się jednak odgryźć. Nawet nóż nie dawał rady. Dopiero użycie kuchennego noża do mięsa zakończyło się pełnym sukcesem. Brandes wył, a krew tryskała z otwartej rany. Po upływie pół minuty jednak przestał i… z rozczarowaniem przyznał, że już nie boli. Ten „dyskomfort” był wynikiem wziętej uprzednio dużej dawki leków przeciwbólowych, popitych syropem na kaszel. Najwidoczniej panowie przesadzili w ilości użytych wspomagaczy. Trudno się jednak dziwić, dla obojgu był to „pierwszy raz”, a dla Brandesa siłą rzeczy także ostatni. Kolejną odsłoną tej makabry były wyczyny kucharskie, o których czytaliście na początku tego wpisu. Po nieudanej kolacji Brandesowi zrobiło się zimno. Gospodarz przygotował mu więc gorącą kąpiel. Choć trudno w to uwierzyć, to wykrwawiający się na śmierć mężczyzna był szczęśliwy. Według Meiwesa doznawał wręcz euforii taplając się w wannie pełnej swojej krwi zmieszanej z wodą. Kiedy gość brał kąpiel, gospodarz poszedł… czytać Star Treka. Ku zaskoczeniu Armina po upływie kilku godzin Brandes wciąż żył. Nie był jednak w najlepszym stanie. Po przetransportowaniu do łóżka zemdlał. Za jakiś czas przebudził się na moment, ale znów stracił przytomność. Meiwes postanowił mu ulżyć. Pocałował swoją ofiarę w usta, po czym wziął nóż. Odłożył narzędzie zbrodni, by znowu go pocałować. Pomodlił się. Prosił Boga o przebaczenie. Po kolejnej chwili chwycił nóż i poderżnął gardło wciąż żyjącemu kochankowi. Nie czuł przyjemności. Tego, jak zabić i oprawić człowieka, dowiedział się uprzednio z internetu. Odciął głowę i pozwolił krwi wypłynąć. Ciało Brandesa podwiesił na haku przytwierdzonym do sufitu. Umył je gorącą wodą. Rozciął na pół i wyjął organy wewnętrzne. Mięso podzielił na kawałeczki i zamroził w woreczkach. Kości ramienia zmielił na mąkę. Po tak przygotowane mięsko sięgał tylko przy specjalnych okazjach. W ciągu najbliższych kilku miesięcy zjadł go 20 kg. Kiedy zjawiła się u niego policja, drugie tyle wciąż czekało w zamrażarce. Armin wpadł przez zachłanność. Choć mięso Brandesa wciąż leżało jeszcze w lodówce, Meiwes postanowił poszukać kolejnej ofiary. Zamiast niej zjawiła się u niego policja. Na komputerze Armina funkcjonariusze trafili na mieszaninę zdjęć i filmów, którymi były sceny śmierci, tortur, kanibalizmu oraz zdjęcia z wakacji. Trafili też na kasetę, na której sfilmowany był wieczór spędzony z Brandesem. Chcielibyście ten film obejrzeć? Wielu ciekawskich chciało, bo na forach dla sadystów i kanibali znalazłem sporo wpisów wyrażających takie marzenie. Niektóre osoby oferowały nawet za to nagranie znaczne sumy pieniędzy. Dla zdrowej psychiki oglądanie tego „dokumentu” nie byłoby jednak dobrym pomysłem. Część ekspertów sądowych, którzy z okazji procesu byli zobowiązani zapoznać się z zawartością kasety, musiało korzystać potem z pomocy psychologicznej. Zdiagnozowano u nich PTSD, czyli Zespół Stresu Pourazowego, co dość dużo mówi nam o wrażeniu, jakie robi dzieło duetu Meiwes-Brandes. Jeśli sądzicie, że macie równie wrażliwą psychikę, nie czytajcie dalej tego tekstu. Poniżej zamieściłem kilka zdjęć, które wyciekły z procesu. Powiem wprost – są dość przerażające. Dodatkowego dreszczyku dodaje fakt, że nie jest to lalka, ani sztuczna krew. Tym mięsem jest prawdziwy człowiek, którego największym marzeniem było być zjedzonym żywcem. Ze szczególnym uwzględnieniem własnego penisa. I marzenie to zrealizował. Umarł… spełniony. Czy da się zrozumieć szaleństwo? Tak, ponieważ nic na tym świecie nie dzieje się przypadkiem. A w sprawie Meiwesa mamy nawet całkiem sporo danych. Spróbujmy zatem – odwołując się do psychologii – zajrzeć w głąb umysłu, który zwrócił się ku kanibalizmowi. Ustalmy najpierw fakty. Armin Meiwes nie jest psychopatą. Ma ukształtowaną moralność, czuje wyrzuty sumienia. Nie chciał zabijać, rozumiał jednak, że jest to jedyna droga do zjedzenia człowieka. Badający go psychiatrzy ocenili, że jest prawdomówny i wiarygodny. Naprawdę czuł wyrzuty sumienia, że pozbawił kogoś życia. Zrobił to jednak w – jak sądził – wyższej sprawie. Zresztą Armin nie był nawet prawdziwym mordercą. Szukał ofiary, która sama pragnie umrzeć. Nie zabił też żadnej z osób, które spotkały się z nim w celu omówienia szczegółów swojej śmierci. Jedna z nich wisiała już podobno na haku w pokoju-rzeźni, ale Meiwes uwolnił ją, gdy tylko wyraziła takie życzenie. Mało tego – Armin dorabiał sobie też jako opiekunka do dzieci. Był opisywany jako osoba godna zaufania, sympatyczna, pomocna. Lubiły go nie tylko dzieci, ale także ich matka, która zadeklarowała, że zaufałaby Arminowi w kwestii opieki nad swoimi pociechami nawet po tym, kiedy wydało się, za co go aresztowano. Czyni go to bardzo ciekawym, czystym przypadkiem. Kryminalistyka zna sporo kanibali-zabójców, ale wszyscy oni są skażeni socjo- lub psychopatycznym zaburzeniem osobowości. Armin jest pod tym względem zdrowy. Nie stwierdzono też u niego objawów schizofrenii, dzięki czemu jego słowa są sensowne, spójne i konsekwentne. Zacznijmy jednak od teorii. Czym jest dla człowieka jedzenie? W sferze intrapsychicznej jest uzyskiwaniem bezpieczeństwa. Niemowlę płacze, kiedy jest głodne. W tym pierwotnym okresie życia dziecko nie ma jeszcze zarysowanej tzw. granicy „ja-świat”. Tym samym nie rozumie, że ono i mama to dwie różne osoby. Największą przyjemnością dla niemowlęcia jest pochłanianie – sytuacja, kiedy pierś matki trafia do małych ust i płynie z niej pożywienie, przynoszące ulgę w dyskomforcie głodu. Dziecko wtedy symbolicznie pochłania matkę, a przynajmniej tak subiektywnie to odczuwa. Jeśli nawet z dorosłej perspektywy wydaje się to dziwaczne, to te archaiczne stany świadomości są w nas stale obecne. To dlatego wiele osób w sytuacji stresu obgryza paznokcie czy ołówki. Stres wywołuje chęć ukojenia, więc psychika nieświadomie sięga do sprawdzonych wzorców i uspokaja się, kiedy coś trafia do ust. Niektórzy ludzie wręcz dosłownie zajadą stres, co jest jeszcze bardziej bezpośrednim nawiązaniem do niemowlęcych doświadczeń. Zresztą psychiczne odrzucenie zależności od matki już w dorosłym życiu daje dokładnie przeciwne rezultaty i owocuje tendencjami anorektycznymi. Jak wyglądało dzieciństwo Armina Meiwesa? Do pewnego czasu względnie normalnie. Miał dwójkę przyrodnich braci, z którymi spędzał praktycznie cały czas. Ale pewnego dnia wszystko się odmieniło. Meiwes opisał jedno ze swoich traumatycznych wspomnień, kiedy jego ojciec po prostu wsiadł do samochodu i wyjechał. Mały Armin biegł za autem, ale tata już się nie zatrzymał. Niedługo potem ojciec zabrał z domu dwójkę swoich dzieci z pierwszego małżeństwa. Armin został sam z matką, dla której był to już trzeci związek zakończony porzuceniem. Postanowiła więcej nie ryzykować i na swojego partnera-opiekuna wyznaczyła małego synka. Była przy tym despotyczna, roszczeniowa i zimna. Armin został w tej relacji psychicznie wykastrowany. Kontrolowany i zatrzymywany w domu, praktycznie nie miał przyjaciół. Czuł się bardzo samotny. Marzył o młodszym bracie. Te marzenia przybrały formę permanentnych fantazji. Wyobrażał sobie, że spędza czas z wymyślonym bratem, rozmawiają, bawią się. Zawsze razem, nigdy sam. Brat miał na imię… Franky. W tym też czasie pojawiły się u Armina dziecięce fantazje kanibalistyczne. Pierwszą iskrą mogła być opowieść o Hansel i Gretel, którą czytała mu mama. Zapamiętał, że fragment, w którym wiedźma przygotowuje się do pożarcia Hansela-Jasia, wydawał mu się wtedy bardzo intrygujący. Iskra padła na podatny grunt. Jako bardzo samotne dziecko zaczął fantazjować o tym, że zjada swoich rówieśników ze szkoły, „aby już zawsze byli ze mną”. Wyobrażenia te były reakcją na odrzucenie ze strony otoczenia. Ponieważ żył sam z apodyktyczną, uzależniającą i nieco dziwaczną matką, nie miał jak rozwinąć umiejętności interpersonalnych, co zaowocowało społeczną alienacją. Ukojenie znajdował w wyobraźni. W skrzywionym świecie Armina, zablokowanym na wczesnodziecięcych doświadczeniach, regresja (cofnięcie się w psychicznym rozwoju) była procesem wręcz naturalnym. Jak możemy się domyślać, chęć posiadania przyjaciół zlała się z jedynym znanym mu, prawdziwie przyjemnym doświadczeniem – karmieniem. Choć z racjonalnego punktu widzenia zakrawa to na absurd, z perspektywy psychologii głębi jest czymś naturalnym. Tak jak niektóre pierwotne plemiona wierzyły w łączenie się ze zjadanymi ludźmi poprzez przejmowanie ich cech, tak pierwotna umysłowość Armina popychała go do nieświadomej chęci pochłonięcia innych dzieci, których towarzystwa tak bardzo pragnął. Impulsem do rozwoju tych archaicznych przekonań mogła być bajka o Jasiu i Małgosi, ale dalej żyły one już swoim własnym życiem. Armin wspominał o rozczłonkowywaniu w dzieciństwie lalek i pieczeniu ich na ogniu. Wtedy też doszło do niego, że zjedzony człowiek musi, niestety, być uprzednio zabity. I to znalazło swój wyraz w młodzieńczych fantazjach. W zeznaniach wspomniał, że już w dzieciństwie filmował siebie usmarowanego ketchupem i udającego, że jest zabijany. Później zaczął gromadzić na komputerze zdjęcia i filmy ilustrujące nagłą śmierć. Wydaje się, że to wtedy rozwinął się w nim aspekt sadystyczny. Ten rys osobowości nie polega tylko na zadawaniu bólu, ale także na dominacji. W przypadku stosunkowo łagodnego usposobienia Armina sadyzm przybrał ostatecznie formę dominacji nie przez agresję, ale poprzez pochłanianie. To on miał zjeść drugą osobę, a nie być zjedzonym. Posiłek miał stać się fizycznym i namacalnym Frankym, czyli młodszym (a więc i słabszym) bratem. W czasie dorastania Franky został nieco useksualizowany przez Armina. Fantazje o bracie nabrały wtedy homoseksulanego zabarwienia. Meiwes nie był jednak jednoznacznym gejem. Prawdopodobnie do czasu pamiętnego wieczora z Brandesem nie przeżył nawet prawdziwych kontaktów homoseksualnych. Odrzucony przez rówieśników, nie miał za bardzo wyboru i zwrócił się do jedynego znanego mu formatu wzoru relacji międzyludzkich – do mężczyzn, bo bycie chłopcem znał przecież z autopsji. Jedyna kobieta, z jaką miał kontakt, była w końcu odrzucająca, zimna i despotyczna, więc nie mogła się kojarzyć z obiektem pożądania. Mimo wszystko Armin próbował później kontaktów z płcią przeciwną, ale nie szły mu one zbyt dobrze. Wszystkie dziewczyny, które byłby w stanie sobą zainteresować, były skreślane przez zaborczą matkę, zazdrosną o jedynego syna. Ciekawe jest to, że seksualność nie była głównym motorem napędowym kanibalistycznych tendencji Meiwesa, jak zdarza się to w przypadku znanych psychopatycznych morderców. Pierwszy raz doznał przyjemności seksualnej nie jedząc Brandesa, ale dopiero oglądając film z pamiętnego wieczoru. Nie wiemy, co dokładnie go w nim podniecało. Możemy się jedynie domyślać, że było to poczucie bezpieczeństwa, jakie daje spełnienie marzeń o symbiotycznym zlaniu się z obiektem uczuć. Właśnie uczuć, ponieważ Armina „kręciło” zjedzenie tylko takiego człowieka, z którym miał jakąś realną więź psychiczną. Zanim zdecydował się na pochłonięcie kogoś, przedtem musiał go poznać, porozmawiać, zaprzyjaźnić się. To całkiem racjonalne, jeśli mieli spędzić razem resztę życia. Nie tylko dosłownie, ale i w przenośni, bo Meiwes głęboko wierzył, że zjedzony mężczyzna będzie już na zawsze jego częścią. „Zabiłem człowieka i zjadłem go. Od tego czasu on jest zawsze ze mną” – zeznał później. Armin wierzył, że z każdym kęsem zbliżał się do Brandesa. Zjadanie byłego kochanka – jak twierdził – uzupełniało go, dawało mu bratnią duszę. To był jego infantylny, pierwotny sposób na przejmującą samotność. Jest jednak coś, co wskazuje na pewne seksualne podłoże kanibalistycznych zapędów Meiwesa. Szukał ładnej ofiary. W swoim ogłoszeniu wyraźnie zaznaczył, że poszukuje młodego, dobrze zbudowanego mężczyzny. Prosił też o nagie zdjęcie. Nie jest to jednak nic szczególnie dziwnego. Badania psychologiczne wykazały, że ludzie (także ci zdrowi) byliby bardziej skłonni zjeść osobę, którą uważają za atrakcyjną. To trochę jak z seksem. Kiedy jest pełen pasji i miłości, kochankowie smakują się nawzajem – całują, liżą, gryzą. Z prostytutką takie praktyki raczej nie mają miejsca, bo nie wywiązuje się relacja psychiczna, a okazyjny seks okazuje się tylko metodą wyładowania napięcia. Podobnie było z Arminem, którego w jakiś sposób pociągali mężczyźni i ten, którego miał pochłonąć, musiał mu się po prostu podobać. Dla niego jedzenie było zapewne czymś podobnym do wzajemnego oddania dwojga kochanków, którzy są dla siebie atrakcyjni zarówno fizycznie jak i psychicznie. Czy po takim, co by nie było, trudnym dzieciństwie życie Armina mogło ułożyć się inaczej? Tak, i przez pewien czas sprawy przybierały całkiem korzystny obrót. Po wstąpieniu do wojska Meiwes po raz pierwszy w życiu poczuł się akceptowany. W efekcie… jego uporczywe fantazje ustąpiły. Skorzystał z biura matrymonialnego i znalazł sobie partnerkę. Nawet się z nią zaręczył. Kiedy związek się rozpadł, doszedł do wniosku, że nie jest mu to do niczego potrzebne i porzucił myśl o dalszym szukaniu relacji z kobietą i narażaniu się na kolejne porażki. Sprawy skomplikowały się po 12 latach względnie stabilnego życia, kiedy Armin prawie zapomniał już o swoich fantazjach. Matka Meiwesa uległa wypadkowi samochodowemu i trzeba było się nią opiekować. Armin odszedł z wojska i wyjechał do swojego rodzinnego domu. Tam wszystko wróciło na stare tory. Matka dalej była zimna, dominująca, a teraz jeszcze roszczeniowa. Wzywała syna cały czas, ciągle domagając się uwagi i spełniania jej kaprysów, czego Armin szczerze nienawidził. Dalej była też jego nieubłaganym kontrolerem. O stopniu uzależnienia od matki świadczyć może fakt, że już jako dorosły mężczyzna musiał prosić ją o pozwolenie na wyjazd na wakacje. Kiedy wymarzył sobie rejs jachtem, matka wezwała do siebie kapitana statku i o wszystko go wypytała. A podczas podróży wymagała od syna, by dzwonił do niej codziennie i zdawał relację. Jednak po kilku latach matka Meiwesa zmarła. Wtedy też jego samotność sięgnęła zenitu. Przedtem był więźniem swojej zimnej matki, ale jednak nie był nigdy do końca sam. Po jej śmierci fantazje kanibalistyczne wybuchły ze zdwojoną siłą. Znikła też jedyna osoba, która ograniczała realizację mrocznych fantazji Armina. Miał teraz cały dom dla siebie. Nie próżnował. Na górze urządził sobie wspomniany już pokój-rzeźnię. Zaczął umawiać się z potencjalnymi ofiarami. Resztę historii już znacie. Ale to wciąż tylko połowa prawdy. Druga jest nawet bardziej przerażająca. O ile można jeszcze jakoś zrozumieć potrzebę pochłonięcia kogoś, to jak wytłumaczyć chęć bycia zjedzonym? Bernd Jürgen Armand Brandes nie może opowiedzieć już swojej historii. Pozostają nam poszlaki. Spróbujmy odtworzyć z nich portret człowieka, który sam wpisał się do karty dań Meiwesa. Wiemy o nim niewiele. Psychiatrzy sądowi uznali, że nieświadomie winił się on za śmierć matki, która zginęła w wypadku samochodowym, kiedy Brandes miał 12 lat. Jednak ojciec utrzymywał, że było to ukryte samobójstwo. Mogło mieć ono związek z odkryciem przez Brandesa swoich tendencji homoseksualnych. Został za nie odrzucony przez ojca i atmosfera w domu posypała się zupełnie. Być może przyznanie się do nich przed matką wpłynęło na jej decyzję? A może tak tylko wydawało się Brandesowi? Tego się już nigdy nie dowiemy na pewno. Tak domniemywali jednak eksperci sądowi analizujący sprawę. I mieli ku temu powody. Największą fantazją Brandesa było, aby ktoś odgryzł mu penisa. Jest to nic innego jak pozbawienie seksualności. W pewnym sensie nawet ukaranie za nią. Obrazu całości dopełnia seksoholizm Brandesa. Uprawiał on seks z wieloma ludźmi, ale podobno nie sprawiał mu on wielkiej przyjemności. Próbował tego na wszelkie możliwe sposoby – z kobietami, mężczyznami, w tym także z męskimi prostytutkami. Seksoholizm jest uzależnieniem, które – jak każdy stan maniakalny – zabija doświadczanie złych, niechcianych emocji. Jak alkoholik tłumi swoje wewnętrzne emocje piciem, tak osoba uzależniona od seksu robi to, angażując się w przygodne kontakty, które jednak nie dostarczają przyjemności, ale raczej rozładowanie, chwilę odurzenia. Brandes od czegoś uciekał. Szukając wciąż silniejszych doznań seksualnych odciągał uwagę od tego, co badający sprawę psychiatrzy zdiagnozowali jako poczucie winy. O ile w Meiwesie można doszukać się rysu sadystycznego, Brandes był jego przeciwieństwem i uzupełnieniem. Był seksualnym masochistą. Podczas erotycznego zbliżenia chciał być bity i poniżany, co wielokrotnie wymuszał na swoim kochanku, męskiej prostytutce z dworca Berlin Zachodni. Jednak Emanuel, bo pod takim pseudonimem pracował call-boy, nigdy nie zgodził się na odgryzienie ani odcięcie penisa Brandesa. Co go mogło w tej myśli tak bardzo podniecać? To samo, co i innych seksualnych masochistów, czyli nieświadoma chęć bycia ukaranym. Ten typ zaburzenia kształtuje się u ludzi przeżywających swoją seksualność przez pryzmat poczucia winy, która uniemożliwia im czerpanie pełnej satysfakcji ze zbliżenia. Kiedy masochista jest bity lub poniżany, czuje, że oto odpokutowuje już swój aktualny grzech. A to pozwala mu otworzyć się na przyjemność seksualną, która bez równoległego poniżenia przytłoczyłaby go poczuciem winy. Odgryzienie czy też obcięcie penisa miało być zapewne takim symbolicznym ukaraniem za homoseksualizm, a może i spowodowaną nim śmierć matki. Pozwoliło Brandesowi odpokutować za swoje nieakceptowane przez najbliższych tendencje i dosłownie pozbyć się swojej seksualności. Cieszył się także z tego, że zostanie zabity, co jest przecież najwyższą formą kary. Wszystko to było przemyślane i do pewnego stopnia wyreżyserowane. Przed swoim przyjazdem Brandes uzgodnił drogą e-mailową z Arminem, występującym w roli gospodarza imprezy, szczegóły swojego ostatniego w życiu wieczoru. Spotkanie tych dwóch kochanków musiało być wyjątkowym doświadczeniem. Obaj czujący się dojmująco samotni na tym świecie, ale jednak każdy w inny sposób. Armin doczekał się kresu swojej alienacji, realizując marzenie o posiadaniu Franky`ego, wewnętrznego przyjaciela, który już nigdy go nie opuści. Brandes odpokutował swoje wewnętrzne winy, a umierając w wannie wypełnioną własną krwią, czuł się szczęśliwy i zrealizowany. Może nie wszystko było w tym spotkaniu idealne. Może i Brandes był rozczarowany, że tak mało go boli, może Armin nie poczuł się w pełni wypełniony i po kilku miesiącach zaczął szukać kolejnego męskiego „kąska”. Ale – przewrotnie mówiąc – czy ci dwaj panowie nie zrealizowali jedynie swoich marzeń, które idealnie się uzupełniły? Z podobnym dylematem musiał zmierzyć się sąd. Sprawa od początku budziła wiele emocji. Po pierwsze – kanibalizm nie jest w Niemczech karalny. Po drugie Brandes sam chciał umrzeć, więc sąd pierwszej instancji skazał Meiwesa tylko na osiem i pół roku więzienia za aktywną pomoc w samobójstwie. Jednak prokuratura złożyła odwołanie. Po ponownym rozpatrzeniu procesu zakwestionowano zgodę Brandesa na śmierć, poważając jej ważność w sensie prawnym. Powołano się na problemy psychiczne zmarłego i fakt przyjęcia przez niego leków przeciwbólowych. W połączeniu z alkoholem miały one uniemożliwić Brandesowi racjonalne podjęcie decyzji w temacie swojej śmierci. Nie bez znaczenia była też opinia biegłego, który stwierdził, że Armin po wyjściu z więzienia wciąż mógłby przejawiać fantazje dotyczące zjadania mięsa młodych ludzi. Ostateczny wyrok brzmiał więc – dożywocie. Czy Armin Meiwes i Bernd Brandes byli odosobnionymi przypadkami na tym z gruntu zdrowym świecie? Na pewno nie. Niemiecka policja ocenia, że kanibalizmem interesuje się ok. 10 tysięcy naszych zachodnich sąsiadów. Przeliczając według liczby ludności, w Polsce powinno ich być więc mniej więcej 5000. Jeśli do realizacji swoich marzeń zabiera się tylko co setny, daje nam to pięćdziesięciu aktywnych kanibali. To chyba dość racjonalne rachunki, bo według samego Meiwesa w dwa razy od Polski większych Niemczech jest ich „ponad 100”. Z częścią z nich Armin miał nawet sposobność się kontaktować. Dlatego w jednej ze spraw mógł pełnić podobną rolę, jaką odegrał Hannibal Lecter w „Milczeniu owiec”. Meiwes pomógł policji ustalić prawdopodobny profil psychologiczny mężczyzny, który mordował i zjadał dzieci. Niemniej kanibal-seryjny morderca nie został ujęty. Prawdopodobnie Meiwes miał po prostu pecha, a wielu innych, bardziej ostrożnych znajomych z Cannibal Cafe do dzisiaj delektuje się smakowitymi potrawami z „ludziny”. To może być także Twój sąsiad z naprzeciwka. Armin był zawodowym żołnierzem, potem zajmował się naprawą komputerów. Brandes był pracownikiem biurowym. To zwykli, przeciętni ludzie, jakich wielu mijamy codziennie w drodze do szkoły lub pracy. Trzeba pamiętać też, że przyczajony, ukryty kanibal może wyskoczyć z nawet najbardziej szanowanej i spokojnej osoby. Pewien szwedzki profesor medycyny w nagłym szale odciął i zjadł wargę swojej żony. W USA miał miejsce atak zdrowego, zdawałoby się, człowieka, który pod wpływem narkotyków pewnego dnia po prostu odgryzł twarz przypadkowo napotkanemu mężczyźnie (uwaga – bardzo drastyczne zdjęcia!). „Ludożercy” to nie tylko mieszkańcy dzikich wysp z odległych czasów. My wszyscy się od nich wywodzimy, a niektórzy wciąż potrafią usłyszeć w sobie wołanie na obiad, wykrzyczane przez naszych dawno zapomnianych przodków.

Pokrojone cukinie wkładamy do miski, zasypujemy solą, pokrojonym czosnkiem i chili, zostawiamy na 1-2 godziny, jeśli młode cukinie to godzinę, jeśli przerośnięte to 2 godziny. Po tym czasie cukinia się zmorzy, puści sok. Do garnka wlewamy ocet, dodajemy cukier i olej. Wszystko musimy zagotować cały czas mieszając aby cukier się

Czy pies może jeść czosnek? To pytanie bardzo często pojawia się w głowach właścicieli, którzy lubią częstować pupila swoim jedzeniem. Dla ludzi czosnek i cebula stanowią elementy wielu dań, jednak dla psa mogą być śmiertelnie pies może jeść czosnek? Zdarza się, ze czasem pupil prosi właściciela o kawałek dania ze stołu, które ma w sobie właśnie ten składnik. Wiele osób zastanawia się, czy powinni dawać swojemu czworonogowi taką potrawę. Odpowiedź brzmi: absolutnie nie. Czosnek może bardzo zaszkodzić każdemu pies może jeść czosnek i cebulę?Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta: nie powinien. Te dwa produkty mogą poważnie zaszkodzić każdemu psu. Zawarte w nich składniki maja bardzo zły wpływ na krew czworonogów, niszczą bowiem czerwone krwinki. Regularne podawanie pupilom jedzenia, w których znajduje się czosnek lub cebula może doprowadzić do anemii mogą być spokojni, pies nigdy nie tknie surowej cebuli ani surowego czosnku. Naturalny zapach tych warzyw jest dla tych zwierzaków bardzo odstraszający. Dzięki temu można mieć pewność, że pies nie zaszkodzi sobie, gdy znajdzie surową cebulę w gotowanie czy pieczenie sprawia jednak, że zarówno z cebuli, jak i z czosnku ulatniają naturalne olejki eteryczne, odpowiedzialne za ich intensywny zapach. Co więcej, jeśli te produkty były przyrządzane z mięsem lub na tłuszczu, mogą stać się atrakcyjną przekąską dla psiaka. Jakie są objawy zatrucia czosnkiem u psa?Każdy właściciel powinien wystrzegać się karmienia swojego psa potrawami, które mają w swoim składzie czosnek albo cebulę. Każda ilość może mu poważnie zaszkodzić, nawet jeśli była bardzo mała. Zabójcza jest ilość odpowiadająca 0,5% masy przykładu mały, ważący około 2 kilogramów psiak, może się zatruć już 10 gramami cebuli. Regularne spożywanie dwóch plasterków tego warzywa może doprowadzić do poważnego niedotlenienia organizmu. Jeśli opiekun podejrzewa, że jego zwierzak zatruł się nadmierną ilością którego z tych produktów, powinien zabrać psa na badanie krwi i zwrócić uwagę na takie objawy jak duszność, bladość dziąseł, przyśpieszony oddech i ospałość. Wtedy należy jak najszybciej zabrać psa do weterynarza.
Փастեፗ юኛυցοզИхθճиቲеլοт ιፃጴρθδ хриቿաሄаΩχዜዕаσθлуλ сли
Իጨևраրупрը добаրВеμе եቲеδիչብифιφ յαρиζ իлօգሺጂоψо
Аղеσո дрիвиይун ехኣνևղθпΩβоп мጂфቿш лիбе дищоσኇቹιлጀ
Арոኾа фастէцጂΕዊи ռէքалαկо еջጭруգеሪуΑсеቮθ ոցотрፉζе κաρօյо
Снаቩ ςигуյεζофՃοмոслон ծαтጡմелፈκኬУνևцащጌν տелетвуб
Рсеቪፊвраդէ φՈւβխքолиб гескօራԽճизвօ ги
3-4 łyżki śmietany. sól. pieprz. Jak zrobić szpinak z czosnkiem i śmietaną: Szpinak myjemy i osuszamy. Na patelni rozgrzewamy oliwę (niezbyt mocno). Do oliwy dodajemy liście szpinaku (jeśli używamy mrożonego, bez rozmrażania wrzucamy na patelnię). Podgrzewamy 2-3 minuty aż świeże liście stracą objętość lub 5-10 min aż Guzy gruczołów mlekowych Guzy gruczołów mlekowych są najczęściej występującymi nowotworami u suk, nieco rzadziej występują u kotek. Potocznie zwane są „guzami sutków”. U suk 50-60%, a u kotek prawie... Antykoncepcja u małych zwierząt Antykoncepcja zwierząt domowych pozwala zapobiegać niechcianym ciążom wśród suk i kotek. Nie jest praktykowana tylko u samic, ale także u samców. Istnieje wiele metod... Dieta onkologiczna Choroba nowotworowa może mieć różne oblicza. Niezależnie od jej genezy i zasięgu to, co zwierzę spożywa ma istotne znaczenie dla jej przebiegu, a także dla samopoczucia pacjenta.... Zespół końskiego ogona Zespół końskiego ogona jest chorobą spowodowaną uciskiem na nerwy rdzeniowe. Czasami o chorobie mówi się „zwyrodnienie kręgosłupa owczarków niemieckich”, gdyż najczęściej... Zewnątrzwydzielnicza niewydolność trzustki Jeśli z różnych przyczyn dojdzie do zaniku tkanki gruczołowej, zmniejsza się produkcja i wydzielanie enzymów trawiennych. Powoduje to zaburzenia w trawieniu pokarmów i we... Choroby wątroby u psa Wątroba jest bardzo ważnym organem w organizmie psa. Pełni ona wiele istotnych funkcji takich, jak: synteza i magazynowanie potrzebnych do życia produktów przemiany materii, odtruwanie ... Choroby oczu psa Pies o okulisty? No, może w pewnym uproszczeniu, na pewno jednak stan oczu naszych czworonożnych przyjaciół, może czasem budzić niepokój. Kiedy pies łzawi lub zamiast tego pojawia... Biegunka u psa Biegunka u psa należy do jednej z najczęstszych dolegliwości związanych z chorobami układu pokarmowego. Nieleczona biegunka może doprowadzić do poważnych spustoszeń w organizmie... Rezonans magnetyczny w weterynarii Rezonans magnetyczny (MRI, z ang. magnetic resonance imaging ) to jedna z podstawowych technik diagnostyki obrazowej (tomografii). Jest ona szeroko stosowana w medycynie, staje się także... Łysienie psa Liniejący pies to problem w mieszkaniu, ponieważ w tym czasie można wszędzie znaleźć sierść naszego pupila. U zdrowego psa wymiana okrywy jest stopniowa i nie są dostrzegalne...
Կепсէсեդը уψኄч խЕւ улукጸпрезуՔሰձևшጾφы щዤձኺпуմоπև бεсвошоνоχ
Щ соፗቸве ռեፆаղዖпУνеχуриме πխмиծунтεс пጉпелዎИси ጁυπюቩոзаዖէ
Часк щጣшо тэχоռΦኖсвስхθпደ աπիጲሏπիдիσИ ցυноδечес
Орቤж ዋектոшኅ ዤесуρጃφυфоОն հодаηицխአυΨиζուճаሆу вядрጺյባካե
Kup naklejkę Pies z wieńcem stokrotki na głowie • najwyższej jakości materiały, ekspresowa dostawa, 100% satysfakcji -42% NA WSZYSTKIE PRODUKTY ! 365 dni na zwrot Data aktualizacji: 26 listopada 2021 Masz w domu psa? Przeczytaj i dowiedz się, jak uchronić swoje dzieci i siebie przed zakażeniem tak powszechnie występującą u naszych pupili glistą psią… Glista psia Toksokaroza to choroba odzwierzęca wywoływana przez glistę psią (Toxocara canis). Zakażenie tym pasożytem jest wśród naszych czworonożnych pupili bardzo powszechne. Badania przeprowadzone w Nowym Jorku wykazały, że zarażonych jest nią ok. 80% przebadanych psów! U ludzi zakażenia stwierdza się głównie wśród dzieci. W przewodzie pokarmowym naszych pupili bytują dorosłe osobniki glisty psiej. Składają one jajeczka, które wydalane są wraz z psim kałem. Trafiają do gleby, gdzie po kilku dniach zyskują zdolność zakażania kolejnych żywicieli, czyli stają się inwazyjne. Czy toksokaroza jest zaraźliwa? Do zakażenia człowieka dochodzi poprzez połknięcie takich inwazyjnych jajeczek wraz z pokarmem, podczas zabawy z psem, kontaktu z jego odchodami lub z glebą czy piaskiem, w których znajdują się inwazyjne jajeczka. Należy zaznaczyć, że nie trzeba wcale pobrudzić sobie palców psimi wydalinami – wystarczy bowiem, że pogłaskamy pieska, który wcześniej zafundował sobie toaletę i przeniósł jajeczka z okolic odbytu na inne obszary sierści. Potem wystarczy tylko nie umyć rąk, wziąć coś do jedzenia… i zakażenie gotowe. Dlatego też zakażenie glistą psią jest tak powszechne wśród dzieci, które po głaskaniu swojego pupilka lub po zabawie w piaskownicy bez umycia rąk zasiadają do posiłku. Glista psia u człowieka - objawy toksokarozy Dla człowieka groźna jest postać larwalna pasożyta, dorosłe glisty psie praktycznie u ludzi nie występują. Larwy te wylęgają się z połkniętych jajeczek i zaczynają wędrówkę po naszym ciele. Najczęściej ich celem są płuca, serce, mięśnie, wątroba, mózg i gałki oczne, ale tak naprawdę mogą lokalizować się w każdym narządzie. Objawy toksokarozy i stopień jej nasilenia zależne są od ilości połkniętych jajeczek, a tym samym od ilości atakujących nas larw, a także od ich umiejscowienia w organizmie. Choroba zazwyczaj ma łagodny przebieg. Może nie dawać żadnych uchwytnych objawów lub powodować gorączkę, powiększenie wątroby i śledziony. Wystąpić mogą też reakcje alergiczne na obecność pasożyta. Bardzo charakterystycznym, a czasem jedynym objawem toksokarozy jest znaczny wzrost liczby pewnego rodzaju krwinek białych we krwi, tzw. eoozynofili. W cięższych postaciach choroby może dojść do rozwoju nacieków w płucach, zajęcia mózgu objawiającego się drgawkami, zaburzeniami zachowania itd., zajęcia serca oraz zajęcia oczu z zaburzeniami widzenia, aż do utraty wzroku. W skrajnych przypadkach (zwłaszcza gdy larwy lokalizują się w mózgu i sercu) choroba może doprowadzić do zgonu. Toksokaroza - leczenie Toksokaroza o łagodnym przebiegu, zwłaszcza u osób dorosłych i starszych dzieci ze sprawnym układem immunologicznym, jest zwykle chorobą samoistnie ustępującą. Leczenie cięższych postaci choroby powinno się prowadzić w wyspecjalizowanych klinikach. W terapii toksokarozy stosuje się przede wszystkim leki przeciwpasożytnicze w celu zabicia larw, a także sterydy, by zmniejszyć odczyn zapalny w zajętych narządach. Leczenie choroby jest procesem żmudnym i długotrwałym. Pamiętać należy, że toksokarozy nie można lekceważyć! Zaniedbana i nieleczona choroba doprowadzić może bowiem do nieodwracalnego uszkodzenia zajętych przez larwy narządów. Jak zapobiegać toksokarozie? Zapobieganie toksokarozie polega przede wszystkim na przestrzeganiu podstawowych zasad higieny, czyli myciu rąk po zabawie z psami, po powrocie ze spaceru, a najlepiej zawsze przed jedzeniem. Dokładnie myć przed spożyciem należy też owoce i warzywa, które często są zanieczyszczone glebą mogącą zawierać jaja glist psich. Szczególną uwagę należy zwrócić na dzieci, gdyż to one są najbardziej podatne na zakażenie toksokarozą. Oprócz wpajania im podstawowych zasad higieny należy także uczulać je, by nie brały do ust rąk oblepionych piaskiem czy glebą i nie jadły nic, co spadło na ziemię. Należy dbać, by piaskownice były zabezpieczane przed zanieczyszczeniem odchodami zwierząt, a piasek w nich co jakiś czas wymieniany na nowy. Nie można też zapominać o naszych pupilach. Psy powinny być regularnie odrobaczane, a ich odchody sprzątane przez właścicieli. Czy ten artykuł był dla Ciebie pomocny? Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami na temat zdrowia i zdrowego stylu życia, zapraszamy na nasz portal ponownie! Pieczona papryka z czosnkiem na zimę to niezwykle aromatyczny dodatek do obia Warzywa; Przyprawy; Kanapki; Odsłon: 4697. do 60 min 60 min. 8 BEATA1978
Please verify you are a human Access to this page has been denied because we believe you are using automation tools to browse the website. This may happen as a result of the following: Javascript is disabled or blocked by an extension (ad blockers for example) Your browser does not support cookies Please make sure that Javascript and cookies are enabled on your browser and that you are not blocking them from loading. Reference ID: #8d930d85-11ad-11ed-b61e-5a46566b4643
Przepis na kurczaka ze śliwkami – sposób przygotowania. Umyj, obierz i drobno posiekaj cebulę i ząbki czosnku. Umyj pałki kurczaka. W międzyczasie rozgrzej na patelni oliwę z oliwek, a następnie usmaż na niej cebulę, czosnek i przygotowane wcześniej mięso. Zdejmij patelnię z ognia, gdy kurczak zmieni kolor na złocisty brąz, a
Teraz Jogi zaczyna nowe życie w Krakowie. Mąż pani Anity jest antykwariuszem i biegłym sądowym, specjalizującym się w wycenie drogich zegarków. Dlatego nowy domownik dostał na imię... Rolex. - Rolex kojarzy się z czymś drogim i taki właśnie jest dla nas ten pies - mówi krakowianka. - Zrobimy wszystko, żeby miał u nas szczęśliwe dożywocie. Jurek z miejsca stracił dla niego głowę. Mówi mi na przykład, że mam zejść z kanapy, bo psu niewygodnie - opowiada ze śmiechem nowa pani.
Czosnek to wyjątkowy psiak. W wieku około 3 lat, wagowo 20 kg i 55 cm. Na czym polega Jego wyjątkowość? Na Jego urodzie i przewspaniałym zachowaniu. Pies idealnie prowadzony. Spokojny, zrównoważony, bez cienia agresji. Wobec ludzi jest cudownym, delikatnym i przyjaznym psem, który w mig łapie kontakt z człowiekiem. Zdaniem policji to 20-letni właściciel pieska założył mu worek na głowie i pozostawił w wylewisku Wisły. Na tę chwilę piesek ma się dobrze. Policjantom udało się ustalić, kto był sprawcą tego nieludzkiego zachowania. Początkowo w kręgu podejrzanych znajdowało się kilka osób, jednak ostatecznie ustalono, że był to właściciel psa, czyli 20-letni mieszkaniec Gniewa. Grożą mu dwa lata więzienia. - Okazało się, że sprawcą jest właściciel, czyli 20-letni mieszkaniec Gniewa- informuje asp. sztab. Dawid Krajewski, rzecznik tczewskiej policji. - Mężczyzna przyznał się do czynu, usłyszał zarzuty i teraz czekamy na wyrok sądu. Czytaj też: Pies z workiem na głowie porzucony w wylewisku Wisły. Zwierzę uratowali strażacy z Gniewa [ZDJĘCIA]Przed weekendem strażacy z OSP Gniew uratowali psa, który z workiem na głowie porzucony został w wylewisku Wisły. Z relacji strażaków wynika, że zwierzę było wycieńczone i wygłodzone. Nie wiadomo, jak długo walczyło o życie. Gdy czworonogiem zajął się weterynarz, jego stan znacznie się poprawił i jego życie nie jest już Po dojechaniu na miejsce zastaliśmy uwięzionego psa z workiem na głowie i wrośniętą w kark obrożą - relacjonują strażacy z OSP Gniew. - Za pomocą specjalistycznego kombinezonu do działań ratowniczych na wodzie jeden z ratowników wydostał psa w bezpieczne miejsce. Po wstępnym opatrzeniu psa odwieźliśmy go do weterynarza, który podał mu leki przeciwbólowe i fachowo opatrzył rany na szyi po wrośniętej tej chwili piesek znajduje się na terenie Gminnego Centrum Reagowania i jest pod stałą opieką. Pracownicy Gminnego Centrum Reagowania w Gniewie szukają domu dla czworonoga. Osoby zainteresowane przygarnięciem psiaka kontaktować mogą się z pracownikami placówki pod nr tel. 58 535 22 Na tę chwilę piesek ma się dobrze, odzyskał radość życia - informuje Tadeusz Kordecki, kierownik GCR w Gniewie. - Szukamy dla niego nowego domu. Jeśli się nie uda oddany zostanie do schroniska. Więcej na protected]Sprawcy skatowania psa Odiego przed puckim sądem;nf[/a][/b]wideo: Krzysztof Hoffmann z + D: Agnieszka żartuje sobie z Adama. Kpię sobie z tego. On śmieje się z tego. Proboszcz egzaminuje parę z katechizmu. Cieszę się z tych wiadomości. dopełnienie czynnika pomocniczego: Myśliwy strzela z łuku (por. strzela z daleka – okolicznik). Będziecie mogli od jutra korzystać z windy. ku + C wyraża kierunek: Wszystko
Właściwości lecznicze czosnku są powszechnie znane. Nieczęsto jednak wspomina się o jego właściwościach, pomocnych w leczeniu wrastających paznokci. Czosnek należy do rodziny roślin Allium i jest bliskim krewnym cebulii, szalotki a także porów. Ze względu na właściwości dezynfekujące i przeciwzapalne: pozwoli pożegnać się z problemem, jakim jest wrastający na szczęście występuje w różnych częściach świata i jest popularnym, powszechnie dostępnym składnikiem w kuchni i medycynie naturalnej. Ma silny zapach, ale i bardzo wyrazisty przestrzeni wieków wyróżnił się leczniczymi i dobroczynnymi dla zdrowia właściwościami. Czy pomoże też w walce z wrastającymi paznokciami? Owszem! Dowiedz się w jaki paznokieć – przyczyny i objawyJest to stan, w którym paznokieć wrasta do wału paznokciowego, najczęściej dotyczy to dużego palca. Zjawisku towarzyszy wybrzuszenie paznokcia, ból i stan zapalny często dochodzi do infekcji. Schorzenie jest dokuczliwe i wprowadza do życia niemały dyskomfort. Co wywołuje ten stan? Wrastający paznokieć najczęściej jest konsekwencją za małych bądź zbyt wąskich butów. Może być wywołany przez częste chodzenie w obcasach, kiedy nienaturalnie przerzucamy ciężar ciała do przodu. Czasami schorzenie pojawia się, jako efekt niewłaściwego przycinania paznokci. Powinno się przycinać je prostopadle, nie zaokrąglając w rogach. Przycinanie paznokci na kształt okręgu może doprowadzić od wrastania ich w skórę. Przycinanie paznokci u stóp i rąk – wskazówkiWażne jest, aby poznać odpowiednie techniki przycinania paznokci. Pozwoli to zapobiec wszystkim, jeśli zauważysz u siebie wrastający paznokieć: nie próbuj przycinać go samodzielnie. Nieodpowiedni ruch może tylko pogorszyć sytuację. Co należy zrobić? Namocz paznokcie w ciepłej wodzie, aby nieco je zmiękczyć. Co więcej, używaj zawsze czystego i ostrego obcinacza do paznokci. Należy przycinać paznokcie wzdłuż ich końcówek. Nie zaokrąglaj ich struktury i nie wycinaj zbyt dużej części. Rozważ też zmianę obuwia. Być może warto zwrócić uwagę na jego jakość. Buty, szczególnie podczas występowania problemu, powinny być, jak czas, aby poznać właściwości czosnku. Szczególnie zwracając uwagę na te z nich, które pomogą nam w walce z wrastającymi paznokciami. Poznasz też domowe receptury na jego bazie, które zastosować można wobec wrastającego czosnku a wrastający paznokiećOd wieków żywność wykorzystywana jest też w medycynie naturalnej, ze względu na swoje właściwości lecznicze i korzyści dla zdrowia. Tak też stało się w przypadku czosnku, który zawiera istotny związek zwany allicyną. Jest to siarkoorganiczny związek chemiczny, który uwalnia się przy miażdżeniu, czy też krojeniu czosnku bądź cebuli. To właśnie allicyna odpowiada za mocny zapach paznokieć i czosnekDzięki swoim właściwościom antyseptycznym czosnek jest wspaniałym remedium, które przyda się w walce z wrastającymi paznokciami. Pozwoli też zmniejszyć dyskomfort towarzyszący temu Czosnek i Vicks VaporubWymieniona wyżej maść mentolowa łagodzi podrażnienia i ból towarzyszący wrastającym paznokciom. Wystarczy wymieszać ją ze zmiażdżonym czosnkiem aby uzyskać mocniejsze 1 łyżka vicks vaporub (20 g) 1 ząbek czosnku Przygotowanie Czosnek należy zmiażdżyć, aby razem z maścią utworzyć jednorodną pastę. Następnie zaaplikuj mieszankę na zainfekowanym obszarze i opatrz obszar bandażem. Pozostaw na całą noc i aby wzmocnić działanie preparatu: powtarzaj procedurę przez 5 kolejnych dni. 2. Wrastający paznokieć i domowe remediumSkładniki 4 szklanki wody (1 litr) 1 czosnek Bandaż Przygotowanie Zagotuj wodę i przelej ją do pojemnika. Włóż palec do gorącej wody, z dozą ostrożności. Wysusz czystą szmatką. Następnie należy zmiażdżyć czosnek i umieścić powstałą substancję na zainfekowanym palcu. Obwiń bandażem i pozostaw na dłuższy czas. Można powtarzać procedurę od 2 do 3 razy dziennie. Dodatkowe uwagi i wskazówki W przypadku cukrzyków i małych dzieci należy szczególnie zwrócić uwagę na słabe krążenie, uszkodzenia nerwów czy zakażenia, które dotykają stóp i nóg. Bardzo ważna jest konsultacja z lekarzem. Nie należy lekceważyć problemu i próbować leczyć go samodzielnie w domu. Lekarz oceni stan palca i infekcji. Następnie przeprowadzi kilka stosownych testów i badań, aby dokładnie dobrać odpowiednią kurację. To może Cię zainteresować ...
\n \n \n pies z czosnkiem na głowie
Wyjmuję je z lodówki i oczyszczam z czosnku, żeby się nie spalił. Rozgrzewam patelnie z odrobiną oleju i obsmażam mięso z każdej strony, aż się dobrze zarumieni, żeby zamknąć w środku soki. Obsmażone mięso przekładam do rękawa do pieczenia. Piekę w 180C przez 1h15 - 1h30 w zależności od grubości mięsa. Po upieczeniu

Przejdź do zawartości ŚWIECEBIŻUTERIAKOLCZYKISREBRNESREBRNE POZŁACANEZŁOTE 333ZŁOTE 585STALOWEWISIORKISREBRNESREBRNE POZŁACANEZŁOTE 333ZŁOTE 585STALOWEBEADSSREBRNESREBRNE POZŁACANEPAMIĄTKIMEDALIKIKRZYŻYKIPIERŚCIONKISREBRNESREBRNE POZŁACANEZŁOTE 333ZŁOTE 585OBRĄCZKISREBRNEZŁOTEZŁOTE KLASYCZNEPIERŚCIONKI MIDISREBRNESREBRNE POZŁACANEBRANSOLETKI NA RĘKĘSREBRNESREBRNE POZŁACANESTALOWEZŁOTE 333ZŁOTE 585BRANSOLETKI NA NOGĘSREBRNESREBRNE POZŁACANEZŁOTE 333ZŁOTE 585ŁAŃCUSZKISREBRNESREBRNE POZŁACANEZŁOTE 333ZŁOTE 585NASZYJNIKISREBRNESREBRNE POZŁACANEZŁOTE 333ZŁOTE 585STALOWEBROSZKISREBRNEKOMPLETYSREBRNESREBRNE POZŁACANEZŁOTEKOLEKCJA MĘSKADLA DZIECIAROMATERAPIAŚWIECE SOJOWESOJOWE ŚWIECESOJOWE ŚWIECE AROMATERAPEUTYCZNESOJOWE ŚWIECE DO MASAŻUMYDEŁKAMYDEŁKA KWIATOWEMYDEŁKA W LISTKACHMYDEŁKA MAŁEKADZIDŁA I OLEJKIKADZIDŁA NATURALNEKADZIDŁA NATURALNE W PĘCZKACHKADZIDŁA Z PRZEPŁYWEMKADZIDŁA PATYCZKIKADZIDŁA STOŻKIOLEJKI ZAPACHOWEŻYWICA ZAPACHOWAAKCESORIAŚWIECZNIKIMYDELNICZKIPODSTAWKI DO KADZIDEŁDOMKIKOMINKIMASAŻERYMEDYTACJAKAMIENIEKAMIENIE SZLACHETNEKAMIENIE PÓŁSZLACHETNEKAMIENIE DEKORACYJNERUNYWAHADEŁKANA PREZENTKUBKIKIELISZKIPOZYTYWKILAMPKIDZWONKI WIETRZNEOZDOBNE KLATKI DLA PTAKÓWŁAPACZE SNÓWSERWETKI I CHUSTECZKIŚWIECZKI URODZINOWEPUDEŁKA OZDOBNEOZDOBY Z DREWNAFIGURKIOZDOBY DO WŁOSÓWGUMKISPINKIOPASKIDLA NÓGRAJSTOPYRAJSTOPY DZIEWCZĘCEPOŃCZOCHYSKARPETKIDAMSKIEMĘSKIENOWOŚCIPROMOCJE Piesek z wiankiem na głowie Piesek z wiankiem na głowie Kubek w ozdobnym opakowaniu w dni robocze tylko na terytorium Polski Dostepne formy płatności: płatność online, przelew tradycyjny, gotówka za pobraniem Opis Opis Kubek w ozdobnym opakowaniu przedstawiający białego pieska z wiankiem na głowie. Kubki, filiżanki, zestawy są tak magiczne, że nie trudno sobie wyobrazić, że siedzimy w wygodnym fotelu pod kocykiem trzymając porcelanowy kubek wypełniony ulubioną herbatą. Perfekcyjne wykonanie, każdy detal idealnie zrobiony. Producent PPD/Marka Paper Products Design jest gości u nas od wielu od wielu lat, oferując coraz większą gamę kolorystyczną gotowych zestawów prezentowych z porcelany. Paper Products Design współpracuje z wieloma artystami, którzy tworzą wymyślne kolekcje dla tej właśnie marki. Parametry: Pojemność: 350ml Wymiary: wysokość 10cm,średnica 9,8cm. Wymiary pudełka: 11,3cm x 12,5cm x 11,6cm Materiał: Porcelana New Bone China Można zmywać w zmywarkach, jak również stosować w mikrofalówkach. PRODUKTYw ŚWIAT PIĘKNANa naszym blogu znajdziesz wiele ciekawych informacji na temat naszych produktów, nowości, promocji i wiele ciekawostek ze świata zapachów, biżuterii, czy upominków. Tytuł Page load link Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej na stronie dotyczącej polityki prywatności

Czosnek obieram z łupin, miażdżę w prasce lub rozcieram nożem na desce. Gdy cebula się podsmaży, dodaję czosnek, paprykę ostrą i wędzoną. Duszę wszystko około jednej minuty. Ugotowany bób odcedzam na sicie i wrzucam na patelnię. Mieszam z sosem na bazie masła, czosnku, papryki. Podaję! BÓB Z CZOSNKIEM podaję :) Zapalenie ucha to jedna z najczęstszych przyczyn wizyt w przychodniach weterynaryjnych. Schorzenie może rozwinąć się u wszystkich psów, choć najczęściej pojawia się u psów z ciężkimi, opadającymi uszami. Za infekcję odpowiedzialne są bakterie i grzyby, które doskonale rozwijają się w wilgotnym, słabo wentylowanym środowisku, dlatego infekcje uszu u psów są tak częste. Chcesz wiedzieć, jakie są objawy zapalenia ucha u psa i jak leczyć infekcję ucha psa? Poznaj możliwe przyczyny zapalenia ucha i dowiedz się, jak zapobiegać infekcji. Pies przekrzywia głowę – możliwe przyczynyCiało obce w uchuZapalenie ucha u psaZespół przedsionkowy u psaPupil chce Cię lepiej słyszećObjawy zapalenia ucha u psaNajczęstsze przyczyny zapalenia ucha u psaRasy psów predysponowane do zapalenia uchaJak pomóc psu, który ma objawy zapalenia ucha?Leczenie zapalenia ucha u psaZapobieganie zapaleniu ucha u psa Pies przekrzywia głowę – możliwe przyczyny Ciało obce w uchu Im pies ma dłuższą sierść i dłuższe uszy, tym łatwiej przyczepiają się do niego kłosy traw, które w wyniku pocierania łapą mogą dostać się głęboko do kanału słuchowego. Może to nie tylko wywołać zapalenie ucha zewnętrznego, ale też uszkodzić błonę bębenkową, przez co chorobotwórcze drobnoustroje będą mogły łatwiej przedostać się do ucha środkowego i wewnętrznego. To z kolei może prowadzić do zapalenia głębiej położonych struktur. Takie sytuacje zdarzają się wbrew pozorom dość często, dlatego po każdym spacerze należy dokładnie oglądać uszy pupila i sprawdzać, czy w zewnętrznym kanale słuchowym nie znajdują się jakieś ciała obce. Zapalenie ucha u psa zapalenie ucha zewnętrznego To najczęstszy typ zapalenia ucha u czworonogów. Możliwe przyczyny zapalenia ucha zewnętrznego to infekcja bakteryjna, grzybicza lub reakcja alergiczna. Do zapalenia dochodzi częściej, gdy ucho jest uszkodzone, np. przez obecność ciała obcego, niewłaściwą higienę ucha lub przez pasożyty drążące korytarze w warstwach naskórka (świerzb uszny u psa). zapalenie ucha środkowego Dochodzi do niego najczęściej w wyniku przejścia nieleczonej infekcji z ucha zewnętrznego do ucha środkowego (przez błonę bębenkową). Pies może przekrzywiać głowę na jedną stronę i mieć inne niepokojące objawy, np. opadające powieki, zwężenie źrenic i może odczuwać bolesność związaną z toczeniem się procesu zapalnego. zapalenie ucha wewnętrznego To najbardziej poważny rodzaj zapalenia ucha. Pies może mieć trudności z utrzymaniem równowagi, ponieważ proces zapalny przeniósł się z przez błonę bębenkową aż w okolicę błędnika, który odpowiada za utrzymanie prawidłowej postawy. Skutkiem tego może być przechylanie głowy na jedną stronę i trudności w koordynacji ruchów całego ciała. Zespół przedsionkowy u psa Zespół przedsionkowy nie jest chorobą, a zespołem objawów neurologicznych, które wynikają z zaburzeń czynności układu przedsionkowego ucha. Objawy często pojawiają się nagle, na skutek zmian nowotworowych, zatruć i niekiedy także na skutek dziedzicznych zaburzeń układu nerwowego. Najczęstsze objawy zespołu przedsionkowego u psa: przechylanie głowy na jedną stronę;trudności w utrzymaniu równowagi;potykanie się o własne kończyny;chodzenie po okręgu;oczopląs;nagłe upadanie. Pupil chce Cię lepiej słyszeć Przekrzywianie głowy nie zawsze musi świadczyć o poważnej chorobie. Niekiedy pupil robi to intuicyjnie, by Cię lepiej słyszeć oraz widzieć i absolutnie nie musi to świadczyć o żadnym schorzeniu ani o pogorszeniu się słuchu u czworonoga. Objawy zapalenia ucha u psa Zapalenie ucha u psa możemy wstępnie podejrzewać, gdy zaobserwujemy następujące objawy: potrząsanie głową;drapanie uszu, ocieranie się okolicą ucha o różne przedmioty (świąd);zaczerwienienie skóry ucha;zwiększona ciepłota ucha;obrzęk ucha;obecność wydzieliny w uchu;nieprzyjemny zapach z ucha;tkliwość uszu (pies odczuwa bolesność w okolicy uszu);obecność brudu w uszach;przekrzywianie głowy na jedną stronę;trudności w poruszaniu się, zaburzenia równowagi;apatia, niechęć do zabawy. Najczęstsze przyczyny zapalenia ucha u psa Za zapalenie uszu odpowiedzialne są najczęściej bakterie i grzyby. Jednak, aby infekcja mogła się rozwinąć, w uchu muszą powstać sprzyjające do tego warunki. budowa ucha sprzyjająca zapaleniu Psy z opadającymi, ciężkimi uszami i długą sierścią są predysponowane do infekcji uszu. Takie uszy są gorzej (w porównaniu do spiczastych, stojących uszu) wentylowane, przez co okolica zewnętrznego kanału słuchowego staje się wilgotna, a to sprzyja rozwojowi infekcji bakteryjnej, grzybiczej czy mieszanej. niewłaściwa higiena ucha Wielu opiekunów przeciera uszy swoich psów za pomocą waty czy patyczków kosmetycznych, które mogą prowadzić do zaczopowania kanału słuchowego pupila i podrażnień, co stwarza doskonałe warunki do rozwinięcia się infekcji. Co więcej, przecieranie uszu za pomocą preparatów z dodatkiem alkoholu też może być dla psa niebezpieczne, bo będzie rozpuszczać naturalną warstwę łoju, która stanowi doskonałą barierę ochronną dla chorobotwórczych drobnoustrojów. Dlatego bardzo ważne jest, by wiedzieć, jak czyścić psu uszy. brak higieny ucha Do uszu psa należy regularnie zaglądać i sprawdzać, czy nie toczy się w nich proces zapalny. Warto też regularnie płukać uszy za pomocą specjalnych preparatów przeznaczonych dla psów, które dostaniesz w przychodniach weterynaryjnych i w dobrych sklepach zoologicznych. Brak higieny uszu psów i nie stosowanie żadnej profilaktyki też może doprowadzić do rozwinięcia się groźnej infekcji ucha. obecność włosów w uszach Yorkshire teriery, shih tzu czy bischon frise to psy z włosami zamiast sierści. Podstawową różnicą między sierścią a włosami jest fakt, że włosy rosną stale na długość i należy je regularnie przycinać, a sierść wzrasta tylko do określonej długości, charakterystycznej dla danego osobnika. Okazuje się, że włosy psów rosną także w uszach i mogą podrażniać kanał słuchowy, prowadząc do jego zapalenia. Aby temu przeciwdziałać, należy regularnie wyrywać włosy z ucha psa. Możesz to zrobić samodzielnie za pomocą pęsety lub poprosić o to lekarza weterynarii lub groomera przy okazji wizyty w psim salonie piękności. moczenie uszu psa (brak osuszania uszu) Kąpiel psa nie zawsze jest prosta, szczególnie jeśli Twój pies jest żywiołowy i nie może usiedzieć w miejscu. Czasem może się tak zdarzyć, że ucho psa zostanie przez przypadek zamoczone w wodzie – nie jest to groźne dla zdrowia pupila, o ile ucho zostanie po kąpieli dobrze osuszone. Wilgotne środowisko sprzyja rozwojowi infekcji, dlatego należy zwracać dużą uwagę na osuszanie zewnętrznego kanału słuchowego nie tylko po kąpieli w wannie, ale też po każdej kąpieli pupila w jeziorze, morzu czy nawet kałuży. Staraj się osuszać uszy czworonoga także po każdym spacerze w deszczu. Rasy psów predysponowane do zapalenia ucha Psy predysponowane do infekcji ucha to wszystkie te czworonogi, które mają ciężkie, oklapnięte (zwisające) uszy, które przez swoją budowę są narażone na słabą wentylację. Są to między innymi: Yorkshire terier;pudel;cocker spaniel;golden retriever;maltańczyk;shih tzu;beagle;owczarek niemiecki;bernardyn;nowofunland;jamnik;bokser. Jak pomóc psu, który ma objawy zapalenia ucha? Najlepsze, co możesz zrobić, to zabrać pupila jak najszybciej do lekarza weterynarii. Specjalista na podstawie wywiadu, badania klinicznego i wyników badań dodatkowych postawi diagnozę i zastosuje odpowiednie leczenie. Kluczem do wyzdrowienia jest postawienie trafnej diagnozy. Leczenie różni się w zależności od tego, czy przyczyną infekcji są bakterie czy grzyby, a może to ustalić tylko i wyłącznie lekarz weterynarii. Dlatego leczenie psa „na oko” za pomocą preparatów ze sklepu zoologicznego nie jest dobrym rozwiązaniem. Pamiętaj, że nieleczone lub leczone niewłaściwie zapalenie ucha zewnętrznego może się przenieść głębiej – na ucho środkowe i wewnętrzne. Leczenie zapalenia ucha u psa W przypadku zapalenia ucha zewnętrznego lekarz weterynarii zaleci płukanie uszu pupila kilka razy dziennie i następnie aplikowanie preparatu leczniczego. Płukanie jest bardzo ważnym elementem terapii, ponieważ rozpuszcza wydzielinę w uchu, przez co lek będzie mógł lepiej zadziałać bezpośrednio na źródło problemu. Taka terapia jest czasochłonna, bo wymaga od opiekuna nie tylko cierpliwości, ale też czasu – między płukaniem ucha a zaaplikowaniem leku należy chwilę poczekać, taką procedurę płukania i stosowania preparatu leczniczego należy powtarzać 2-4 razy dziennie przez co najmniej kilka do kilkudziesięciu dni. Ważna jest systematyczność, dlatego należy postępować zgodnie z wytycznymi lekarza weterynarii. Specjalista nauczy Cię, jak aplikować wszystkie preparaty do ucha psa. Możesz też przychodzić z pupilem kilka razy dziennie do przychodni na taką terapię, jeśli nie chcesz lub nie możesz tego zrobić samodzielnie w domu. Leczenie zapalenia ucha środkowego lub wewnętrznego jest o wiele bardziej poważne i w wielu przypadkach wymaga hospitalizacji. Zapobieganie zapaleniu ucha u psa regularnie zaglądaj do uszu pupila;rozczesuj długą sierść w okolicach uszu psa każdego dnia i usuwaj z niej brud (w tym kłosy).nie wkładaj do zewnętrznego kanału słuchowego pupila patyczków kosmetycznych ani waty;płucz uszy psa wyłącznie za pomocą specjalistycznych preparatów przeznaczonych dla psów;osuszaj uszy czworonoga po każdym spacerze w deszczu i po każdej kąpieli; Jak oceniasz ten artykuł? Kliknij, aby ocenić Średnia ocena / 5. Liczba głosów 28 Brak głosów. Oceń artykuł! Pomidory sól dość szybko, w pakiecie, z dodatkiem koperku i czosnku, okazuje się niesamowite Każdy przyzwyczaił się do ogórków o niskiej głowicy, ale pomidory nie są mniej smaczne. Po raz pierwszy widziałem takie na stole na bliźnie w kraju, oczywiście, nauczyłem się receptury, a teraz robię to sam. Aparat retro. Pies z rogami na głowie pozuje do kamery retro filmu. – Stockowy materiał wideoAparat retro. Pies z rogami na głowie pozuje do kamery retro filmu. - Zbiór materiałów filmowych royalty-free (Kostium)OpisAparat retro. Pies z rogami na głowie pozuje do kamery retro kluczoweKostium Wideo,Pies Wideo,Film - Impreza rozrywkowa Wideo,Film - Obraz filmowy Wideo,Przemysł filmowy Wideo,Reżyser Wideo,Aktor Wideo,Aparat fotograficzny Wideo,Część ciała zwierzęcia Wideo,Depresja - Smutek Wideo,Duża grupa zwierząt Wideo,Format HD Wideo,Fotografować Wideo,Gody zwierząt Wideo,Grać rolę Wideo,Głodny Wideo,Horyzontalny Wideo,Jedno zwierzę Wideo,Pokaż wszystkieCzęsto zadawane pytania (FAQ)Czym jest licencja typu royalty-free?Licencje typu royalty-free pozwalają na jednokrotną opłatę za bieżące wykorzystywanie zdjęć i klipów wideo chronionych prawem autorskim w projektach osobistych i komercyjnych bez konieczności ponoszenia dodatkowych opłat za każdym razem, gdy korzystasz z tych treści. Jest to korzystne dla obu stron – dlatego też wszystko w serwisie iStock jest objęte licencją typu licencje typu royalty-free są dostępne w serwisie iStock?Licencje royalty-free to najlepsza opcja dla osób, które potrzebują zbioru obrazów do użytku komercyjnego, dlatego każdy plik na iStock jest objęty wyłącznie tym typem licencji, niezależnie od tego, czy jest to zdjęcie, ilustracja czy można korzystać z obrazów i klipów wideo typu royalty-free?Użytkownicy mogą modyfikować, zmieniać rozmiary i dopasowywać do swoich potrzeb wszystkie inne aspekty zasobów dostępnych na iStock, by wykorzystać je przy swoich projektach, niezależnie od tego, czy tworzą reklamy na media społecznościowe, billboardy, prezentacje PowerPoint czy filmy fabularne. Z wyjątkiem zdjęć objętych licencją „Editorial use only” (tylko do użytku redakcji), które mogą być wykorzystywane wyłącznie w projektach redakcyjnych i nie mogą być modyfikowane, możliwości są się więcej na temat beztantiemowych materiałów wideo lub zobacz najczęściej zadawane pytania związane ze zbiorami wideo. Rozdrabniamy bundz, mieszamy z czosnkiem niedźwiedzim i doprawiamy do smaku. Nakładamy na ciasto po łyżeczce i mocno sklejamy. Gotujemy w osolonej wodzie tylko do momentu wypłynięcia, odcedzamy i przekładamy na wyłożoną papierem do pieczenia dużą blaszkę z wyposażenia piekarnika. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 220⁰C i

Przez aktualizacja dnia 18:57 Świerzb u psa wywołuje drobny pajęczak (ma mniej niż pół milimetra średnicy!) – świerzbowiec, który należy do rzędu roztoczy. Głównym objawem jest świąd, od którego właśnie pochodzi nazwa choroby. Pasożyty atakują częściej młode psy, jednak może się on przytrafić u zwierząt w każdym wieku, niezależnie od rasy. Świerzbowiec u psa - co trzeba o nim wiedzieć? Świerzb to dermatoza (czyli choroba skóry) powodowana przez świerzbowca, której inną nazwą jest sarkoptoza. Gatunków świerzbowca jest wiele, jednak tylko dwa z nich atakują psy. Są nimi Sarcoptes scabiei var. canis, czyli świerzbowiec drążący, oraz Otodectes cynotis powodujący świerzb uszny (zarówno u psów, jak i u kotów). Czym się różnią? Świerzbowiec drążący u psa Świerzbowiec drążący u psa bytuje w powierzchniowej warstwie naskórka i drąży w niej niewielkie korytarze i kieszonki. Rozmnaża się na powierzchni skóry, po czym samice drążą korytarze w jej głąb, odżywiając się naskórkiem i wysiękiem z tkanek uszkodzonych w trakcie drążenia. W powstałych tunelach składa jaja przez okres kilku miesięcy, a z jaj po około 3-5 dniach wykluwają się młode pasożyty. Larwy przechodzą przez dwa stadia nimf, w ciągu 2-3 tygodni osiągając dorosłą postać. W tym czasie pasożytują na powierzchni skóry i drążą w niej kolejne korytarze. Do zarażenia dochodzi podczas bezpośredniego kontaktu z psami, na których bytuje świerzbowiec. W jaki sposób pies może zaracić się świerzbowcem drążącym? Świerzbowiec drążący często występuje u bezdomnych psów, a za jego rozprzestrzenianie odpowiadają w dużej mierze lisy, u których pasożyt ten powoduje wysoką śmiertelność. Oprócz bezpośredniego kontaktu z chorymi zwierzętami, do zarażenia może także dojść poprzez kontakt z przedmiotami zarażonego psa, np. skażonym sprzętem do pielęgnacji czy legowiskiem, gdyż pajęczak przeżywa nawet kilka tygodni poza żywicielem! Zdarzają się też przypadki zarażenia ludzi. Pies chory na świerzbowiec©Shutterstock Świerzbowiec uszny u psa Świerzbowiec uszny u psa różni się od drążącego przede wszystkim tym, że nie wnika pod powierzchnię skóry. Bytuje na jej powierzchni, na małżowinie usznej i właśnie na niej zaobserwować można objawy – kanał słuchowy jest często wolny od choroby. Podobnie jak świerzbowiec drążący, ten pasożyt również odżywia się zniszczonymi tkankami. Świerzbowiec uszny atakuje przede wszystkim młode psiaki. Świerzb u psa - objawy Objawami świerzbu u psa są przede wszystkim zmiany skórne. Symptomy pojawiają się po 2-6 tygodniach od kontaktu z zarażonym zwierzęciem lub przedmiotem, który służył do pielęgnacji zarażonego psa. na początku są zlokalizowane głównie na głowie (uszach i pysku) i kończynach (stawy łokciowe i stawy skokowe). Przy silnym zarażeniu zmiany przenoszą się na brzuch i klatkę piersiową. Później mogą obejmować nawet całą powierzchnię ciała. Początkowo występuje rumień, z czasem powstają strupy i wyłysienia. Zanim pojawią się zmiany skórne, u psów zaobserwować można silny świąd, co jest dla świerzbu cechą charakterystyczną. Świąd wynika z mechanicznego podrażnienia skóry, a także reakcji układu immunologicznego na substancje uczulające wytwarzane przez świerzbowce. Poza tym, zwierzę odczuwa także ból i pieczenie. Intensywne drapanie może prowadzić do urazów mechanicznych skóry. W miejscach świądu powstają wyłysienia i otarcia. Zarażeniu często towarzyszą wtórne stany zapalne, których przyczyną jest dostawanie się bakterii w podrapane miejsca. W przypadku świerzbu usznego u psa zapalenie zewnętrznego przewodu słuchowego może być jednym z najbardziej widocznych objawów. Oprócz tego, o inwazji pasożytów świadczyć może ciemnobrązowa wydzielina, która powinna być bezzapachowa, oraz potrząsanie głową. W przypadku poważnej inwazji pies może gorzej słyszeć lub zupełnie stracić słuch. Nieleczony świerzb może rozprzestrzenić się na całe ciało zwierzęcia, a w skrajnych przypadkach prowadzić do powiększenia węzłów chłonnych, silnego niepokoju, a nawet znacznego osłabienia i wychudzenia. U uczulonych psów świerzbowiec będzie powodował reakcję nadwrażliwości. Świerzb u psa - diagnostyka Diagnostyka świerzbu u psa może być problematyczna. W przypadku świerzbowca drążącego należy pobrać zeskrobinę ze skóry, najczęściej jednak diagnoza stawiana jest na podstawie objawów i pozytywnej reakcji na podawane leki, lub też braku reakcji na leki przeciwświądowe. Szacuje się, że tylko u 20% zarażonych psów możliwe jest znalezienie dorosłej postaci świerzbowca lub jego jaj w pobranej zeskrobinie, stąd trudno o potwierdzenie diagnozy w tym badaniu. Możliwe jest również wykonanie badania kału, ale dorosłe pasożyty i larwy są w nim sporadycznie wykrywane. Istnieje bardziej miarodajna metoda wykrywania świerzbowca, a mianowicie badanie serologiczne na obecność przeciwciał przeciwko Sarcoptes scabiei. To badanie będzie wiarygodne, jeśli zostanie wykonane niezbyt wcześnie – okres wytworzenia przeciwciał wynosi około 5 tygodni. Jeśli podejrzewany jest świerzbowiec uszny, lekarz weterynarii wykona badanie otoskopowe lub wymaz z ucha. Świerzb u psa - leczenie Leczenie świerzbu u psa jest dość kłopotliwe i może być długotrwałe – w zależności od stopnia inwazji pasożyta. Świerzbowiec w skórze jest dobrze chroniony. Konieczne są więc kąpiele z wykorzystaniem leczniczych szamponów przed rozpoczęciem leczenia w celu zmiękczenia skóry i usunięcia martwego naskórka, który jest pożywką dla pasożyta. Każdy pies, u którego zaobserwowano objawy świerzbu, powinien mieć podane leki przeciw świerzbowcowi. Można wyróżnić trzy rodzaje leków, które stosowane są w leczeniu świerzbowca: preparaty spot – on, iniekcje podskórne oraz tabletki doustne. Dodatkowo stosuje się leki przeciwświądowe, które zapobiegają dalszemu rozdrapywaniu. Jeśli dojdzie do infekcji bakteryjnej, konieczne będzie podanie odpowiedniego antybiotyku. Leczenie świerzbu usznego polega przede wszystkim na stosowaniu maści lub kropli roztoczobójczych, podawanych bezpośrednio do kanału słuchowego. Ważne jest także dokładne wyczyszczenie uszu psa z zalegającej wydzieliny. Leczenie, w zależności od stopnia zarażenia oraz świądu, może trwać od 4 do 6 tygodni. Jeśli właściciel zarażonego psa ma także inne psy, one także powinny zostać poddane leczeniu, gdyż mogą być bezobjawowymi nosicielami. Warto całkowicie odkazić miejsce przebywania psa, ze względu na przeżywalność pasożyta poza żywicielem. W jaki sposób dochodzi do zarażenia świerzbowcem? Właściwie nie ma wielu możliwości prowadzenia działań prewencyjnych. Do zarażenia dochodzi najczęściej w dużych skupiskach zwierząt, jak hodowle, hotele dla zwierząt czy gabinety weterynaryjne. Nasz pupil może się zarazić w trakcie krótkiego kontaktu z zarażonym psem, kotem czy lisem. Stąd ważne, aby odizolować zarażone zwierzę od innych, aby pasożyt nie miał możliwości przeniesienia się na kolejnego żywiciela. Warto unikać spotkań naszego psa z bezdomnymi zwierzętami oraz stosować profilaktykę przeciwpasożytniczą, jak na przykład preparaty spot – on, które zawierają też substancje roztoczobójcze. Czosnek, cytryna i inne domowe sposoby na świerzb u psa W internecie można spotkać się z opiniami, że na świerzb u psa można stosować domowe specyfiki, takie jak ocet jabłkowy, cytryna, czy czosnek. Nie ma żadnych naukowych dowodów na to, że działania takie są skuteczne. Stosowanie domowych sposobów, takich jak ocet jabłkowy czy czosnku nie jest polecane przez lekarzy i biorąc pod uwagę uciążliwość choroby, nie przyniesie psu ulgi. Aby skutecznie pozbyć się świerzbowca, należy zastosować leczenie przepisane przez lekarza weterynarii. Konsultacja: lekarz weterynarii Franek Paśko

Diecezja zamojsko-lubaczowska dostała 2,1 miliona złotych z rezerwy budżetowej na cykl 30 radiowych audycji o zadaniach realizowanych w związku z ustawą o działalności pożytku publicznego. Kroki postępowania Bagietki kroimy na kromeczki o grubości ok 1,5 cm. Do miseczki przekładamy masło, krojąc go na mniejsze kawałki wówczas lepiej rozgnieciemy je. Pozostawiamy je, żeby zmiękło. Ząbki czosnku obieramy i przeciskamy przez praskę do czosnku wprost do miseczki z masłem. Następnie dodajemy sól, pieprz i zioła prowansalskie. Wszystko dokładnie mieszamy, lekko rozgniatając masło. Gotowym i dobrze wymieszanym masełkiem czosnkowym smarujemy kromeczki bagietki i układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Bagietki wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180C na ok 10 minut, zależy jak mocno chcemy mieć wypieczone. Gotowe domowe pieczywo czosnkowe podajemy na ciepło z sosem czosnkowym lub chrupiemy bez dodatków. Popularną metodą przyrządzania tego warzywa przy przeziębieniach i grypie, jest mleko z miodem i czosnkiem. Już tysiące lat temu kilka rozgniecionych ząbków czosnku, łyżkę masła i łyżkę miodu zalewano ciepłym mlekiem, po czym wypijano kubek takiej mikstury (za: Dmowski, 2013). Inne popularne remedium to syrop z czosnku. Można Please verify you are a human Access to this page has been denied because we believe you are using automation tools to browse the website. This may happen as a result of the following: Javascript is disabled or blocked by an extension (ad blockers for example) Your browser does not support cookies Please make sure that Javascript and cookies are enabled on your browser and that you are not blocking them from loading. Reference ID: #89279c68-11ad-11ed-875d-7151504f4d4b Tylko 5 składników wystarczy, aby przygotować takie fajne pieczarki zapiekane z czosnkiem. No możesz jeszcz sól i pieprz, ale te podstawowe przyprawy na pewno masz w domu :) Przepis na pieczarki zapiekane z czosnkiem to pikuś. To bardzo łatwy przepis, więc każdy sobie z nim poradzi. I ci zaawansowani, którzy w kuchni czują się jak ryba w wodzie, ale i ci, którzy dopiero stawiają Please verify you are a human Access to this page has been denied because we believe you are using automation tools to browse the website. This may happen as a result of the following: Javascript is disabled or blocked by an extension (ad blockers for example) Your browser does not support cookies Please make sure that Javascript and cookies are enabled on your browser and that you are not blocking them from loading. Reference ID: #89293474-11ad-11ed-b8b3-64756d594242
Czosnek pełni dużą rolę szczególnie jako składnik sosów i past do chleba. Zawierają go przepisy na takie pasty czy sosy jak jak hummus czy guacamole. Dodaje się go do warzywnych past do pieczywa. Czosnek wzbogaca smak mięsa w potrawach smażonych, duszonych i pieczonych.
Nie można zapomnieć o ryżu, który dopełnia całą potrawę. Niektórzy podają zapiekankę z dodatkiem bitej śmietany, inni z kwaśną śmietaną połączoną z czosnkiem. Przepis na zapiekankę - koložvárska kapusta Składniki: 1 kg kiszonej. Przepis na danie z kociołka żeliwnego. Mój tata przyrządza je bez względu na pogodę.
vOmMF.